Dark Academia

Warszawa, listopad 2023

Zbliżają się kolejne Targi Fantastyki i Isia tradycyjnie wybiera się tam ze swoim rękodziełem. Już od jakiegoś czasu myślała o odświeżeniu szaty graficznej jej sklepu internetowego, jednak zdecydowanie najpilniejszą, od dawna odkładaną sprawą jest stworzenie nowego roll-upu. Isia opowiedziała mi pokrótce co chciałaby na nim umieścić, a mi od razu przyszedł do głowy pomysł sesji, który dzisiaj udało się zrealizować.

Byłam bardzo podekscytowana wizją tych zdjęć, bo wiedziałam dokładnie na jakim efekcie mi zależy. Głównym założeniem sesji było przedstawienie artystki przy pracy, otoczonej twórczym bałaganem. W wyobraźni miałam światło jak z obrazów Caravaggia i Rembrandta, ciemne drewno i dym. Przywołując współczesne trendy, myślę że nasza stylistyka nieźle wpisuje się w klimat dark academii. Większość założeń udało się zrealizować, niektóre pomysły zmodyfikowałam. Jedną z takich rzeczy była kolorystyka, którą planowałam ograniczyć do jednolitej, zgaszonej tonacji z pojedynczym kontrastowym akcentem – turkusem. W trakcie edycji zdjęć okazało się, że fiolety wyszły tak pięknie, że aż szkoda było się ich pozbywać.

Oprócz pionowych zdjęć na roll-up Isia potrzebowała także materiałów ilustrujących jej działalność jako autorkę rękodzieła, ilustratorkę, graficzkę oraz projektantkę stron internetowych. Miałam pewne obawy, czy uda mi się stworzyć spójny obraz reprezentujący jej wielopłaszczyznową markę osobistą, ale okazało się to dużo łatwiejsze, niż przypuszczałam. Drugą potencjalnie problematyczną kwestią były jasne ściany w mieszkaniu, które miałyśmy udostępnione do zdjęć. Zależało mi na ciemnym tle, więc obeszłam tę przeszkodę robiąc zdjęcia z góry (dzięki czemu tłem stała się ciemna podłoga) oraz tak wybierając kąt, by za portretowaną osobą znajdowały się brązowe meble. Oczywiście odpowiednie umiejscowienie lamp może także dużo pomóc w takiej sytuacji i należy rozstawiać je tak, by światło nie padało bezpośrednio na ściany i inne duże, jasne powierzchnie.

Bardzo się cieszę z efektu, który udało nam się uzyskać i już nie mogę się doczekać nowej wersji isiowej strony.

 

 

Prolog

Na sam koniec zostawiłam pewną śmieszną dygresję, (ale jest to historia z gatunku tych żenujących) która wyjaśnia zagadkę, dlaczego tak właściwie Isia potrzebuje nowego roll-upu.

Kilka lat temu przygotowywałyśmy na targi o tematyce ślubnej łączone stoisko, na którym ja wystawiałam swoje rękodzieło, a Isia malowała henną. To były prapoczątki mojego biznesu i wiedziałam o tym jeszcze mniej niż teraz. 😀 Każda z nas chciała zrobić osobny baner, który szykowałyśmy specjalnie na tę okazję. Czasu było niewiele, a nie dysponowałyśmy żadnymi odpowiednimi zdjęciami. Głównym problemem była wspomniana już ślubna tematyka targów, ponieważ wszystkie fotografie z modelkami, które miałam w portfolio, były utrzymane w stylu alternatywnym. Wiedziałam, że nie zdążę zorganizować nowej sesji, więc niewiele myśląc xD stwierdziłam, że wykorzystam po prostu któreś z moich własnych zdjęć w jasnej stylizacji bo w sumie – czemu nie. Isia najwyraźniej też nie przemyślała dobrze tego tematu i jak za ciosem na roll-up również wybrała zdjęcie z własną twarzą. Nie jestem pewna w której chwili zdałyśmy sobie sprawę, jak to musi absurdalnie wyglądać. Jakieś dwie paniusie za ladą i każda mająca za plecami swoją wydrukowaną wielką głowę. Boję się zgadywać, co musieli myśleć na nasz temat przechodzący ludzie. xD A może nie było aż tak źle…? Hmm. 😀